czwartek, 8 sierpnia 2013

Powrót z "wakacji" :D

Tak jak obiecałam po powrocie pierwsze co robiłam (tuż po wykąpaniu psa) to postanowiłam napisać kolejny post.

Tak jak wiecie od piątku byłam na działce u dziadków wraz z psem. Pierwsze dni przebiegały dość nudno: opalanie, "agility", przymusowa kąpiel psa i spacerki. Nie wiem czy wspominałam, że moja Kasja na "naszym" trawniku nie narobi - trzeba ją wyprowadzać na alejkę. Dopiero tam się załatwi :)

Jeszcze chętniej wychodziła na alejkę jak spotkała psa sąsiadów - piesek w typie wyżła - nie pytałam czy piesek jest rasowy jednak przypominał mi jakąś rasę. Niestety nie zrobiłam zdjęcia.









Pewnego dnia postanowiłam pójść do sklepu zostawiając psa na działce. Po powrocie usłyszałam jak Kasja wyczekiwała mnie. Na działce chodzę z japonkach, a jak to klapki "klapoczą". Mała nie wiedziała, że zmieniłam buty i gdy tylko usłyszała "klapot" od razu podbiegła do furtki, strasznie się dziwiła jak zobaczyła obcego faceta przechodzącego koło naszej furtki, a nie właścicielkę. Jej radość była niezastąpiona jak wróciłam :D Myślała, że ją zostawiłam :)




Inny przypadek był gdy mój dziadek pojechał rano na giełdę. Kasja była smutna, nie chciała się załatwić ani jeść. Gdy się obudziłam i zeszłam na dół (dwupiętrowy domek) Kaśka wariowała z radości. Zapewne pomyślała, że sobie poszłam, bo nie ma mnie i nie ma. Nie może mnie znaleźć ani nic, a tutaj zaskoczenie <3






Wczoraj postanowiłam po raz pierwszy zabrać psa na rzekę. Białka jest płytka i dość czysta, do tego płynie tuż obok działek. Ale Kasja była zdziwiona jak popchnęłam ją i wylądowała łapami w wodzie :D Była w takim szoku, że aż popływała sobie. My chodziliśmy, a ona za nami albo człapała, albo podpływała w zależności od głębokości :) Po wyjściu z wody była tak uradowana, że nie wiedziałam czy cieszy się z kąpieli czy z powrotu na ląd XD Dzisiaj po raz drugi była w tej rzece - teraz tak łatwo nie chciała wejść do wody, trzęsła się (jak to księżniczka) i próbowała płynąć w zarośla - w ogóle nie reaguje na wołanie kiedy płynie ( po paru minutach troszkę zaczęła reagować na wołanie, ale musimy popracować nad przypływaniem na zawołanie) Było cudownie - ochłodziliśmy się i Kasja poznała co to rzeka. Oto kilka zdjęć z pierwszej wyprawy na rzekę.




Za kilka dni dojdą zdjęcia z jeziora i z basenu :)

 Na koniec dodam filmik z przeskakiwaniem przez skrzynki - niestety był jeden niewypał :(
Dodam film jak ktoś pomoże mi go obrócić, dodać muzyczkę (bez tego też sie obejdzie) i poprawnie go tutaj dodać. Pozdrawiam :D


5 komentarzy:

  1. Wspaniały post!
    Kasja cudowna, jak zwykle. :D
    Pozdrów ją ode mnie hehe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to dziwne czytam ten post i nic nowego się nie dowiedziałam xDD Ja w wolnym czasie ci mogę ten film obrócić jeśli da się załatować do "Windows Movie Maker" :) Powiedz tylko piosenkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo fajnie by było :D No nic nowego hehe Kaśka jak Kaśka tylko dobodno ciężko pływa :D A co być chciała się o mojej Kaśce dowiedzieć XDD

      Usuń
    2. Nie wiem xDD Ty po prostu mi wszystko mówisz xDD

      Usuń

Zostaw ślad.