środa, 3 sierpnia 2016

Maciej kotem podwórkowym?

Ostatnio musiałam podjąć bardzo ważną decyzję - mianowicie odpowiedziałam sobie na pytanie "Czy wypuścić Macieja pod blok?". Bałam się jak sobie poradzi, czy będzie się bał ludzi, samochodów, innych kotów i przede wszystkim dzieci!




Od 2 tygodni Maciej regularnie dopomina się o wypuszczenie go na dwór. Tak, wychodzi na całą noc bez opieki. Przez jego wariacje nie wytrzymałam i otworzyłam mu drzwi z myślą "Rób co chcesz". Sądziłam, że pójdzie i nie wróci, ale się myliłam. Odpędzić się od niego nie mogę! Jak wychodzę na wieczorny spacer z psem Maciej automatycznie do mnie przybiega i prosi o ponoszenie na rękach. Pilnuje się lepiej niż Kasja (jego przynajmniej nie zgubię, bo chodzi koło nogi). Przeważnie wypuszczam go między 22-23, a zostaje wpuszczony między 4-9 rano. Wiele osób będzie się zastanawiać dlaczego akurat na noc, już wyjaśniam. Kilka dni temu wypuściłam go o godzinie 20, jednak po 20 min musiał wrócić do domu. Dzieciaki w tych czasach są tak wredne, że nie dają kotu żyć. Żeby to było tak jak "za moich czasów" (ale się poczułam staro ...), że dzieci wabią kotka aby do nich podszedł. Nie! One go straszą, ganiają, a kot w strachu od nich ucieka. Przez przypadek przyłapałam dzieci na męczeniu mojego kota, kiedy uciekł mi do klatki ... Dostały ochrzan, ale czy zadziałał? Okazało się, że nie - bachorki czekały aż sobie pójdę aby zacząć planować jak go złapią. Miały pecha, bo akurat moja mama wracała z psem ze spaceru i to usłyszała, na ich nieszczęście.... nie zwrócili uwagi czyj to kot, więc swobodnie przy niej rozmawiali...




Nie wiem do kiedy Maciej będzie tak wychodził (być może do końca swoich dni), bo widać po nim poprawę. Teraz widzę jaki jest szczęśliwy zarówno na podwórku jak i w domu. Jego sierść się zmieniła, stała się mięciutka i mniej wypada (błyszcząca była i taka pozostała). Niech szaleje :D Sąsiedzi już zostali poinformowani o tym i poproszeni o wpuszczanie mojego tłuścioszka. Jak to sami określali "Taki duży kot z obrożą? Tak, widziałem jak siedzi przy klatce". Teraz nie budzi mnie budzik, ale miauczenie i dobijanie się Macieja do drzwi :D


Dom Tymczasowy ponownie ruszył, co tym razem? O tym wspomnę w kolejnym poście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad.