sobota, 3 września 2016

Jak opiekować się kociakiem?

Wielu osobom przytrafiło się znalezienie małego kotka - każdy zastanawia się co powinien wtedy zrobić, jak się zachować. Być może ten post pomoże niektórym w opiece nam maleństwem.






Bardzo dużo zależy tu od wieku kociaka. Jeżeli jest to kotek, który jeszcze potrzebuje mleka mamy ( do 4-5 tyg) to opieka może sprawić problem. Przede wszystkim ponownie podkreślam, że NIE dajemy kotkowi krowiego mleka - kot nie cielak, a jego mamą jest kotka, a nie krowa.... Jeśli nie wiecie dlaczego to odsyłam do starszego posta. Najważniejsze aby znaleziony kotek od razu trafił do weterynarza. Musi on przejść oględziny i dostać tabletę na odrobaczanie oraz mleczko zastępcze. W ten sposób będziemy spokojni, że wraz z kotkiem nie wniesiemy do domu żadnej choroby, a my i nasze zwierzęta jesteśmy przy nim bezpieczni. 
Takie kotki karmi się dość często, im młodszy tym częściej potrzebuje dokarmienia. Weterynarz ustali ilość oraz godziny karmienia kociego dzieciaka. Ludzie, którzy muszą karmić kotka co 2h (również w nocy!) za każdym razem określają to jako tragedię. Osobiście nie miałam aż takiego malucha, moje miały najmniej 6 tyg. 




Natomiast jeżeli znajdziemy kotka 6 tyg i w górę, to najgorsze co może nas spotkać to zdemolowana chata :D Ta energia potrafi rozwalić wszystko. Moje kocięta - Teodor(11 msc) i Ryś(2msc) niedawno pobili słonia szczęścia. Ach te dziecięce zabawy :D Taki kotek również musi trafić do weterynarza - odrobaczanie, odpchlanie lub kastracja, jeżeli kotek jest już w wieku dojrzewania. Cudowna sprawa, jeden taki malec wprowadza chmarę życia i radości do domu. Polecam kociaka każdemu, kto ma tendencję do doła. Zgłoście się do Fundacji jako Dom Tymczasowy dla zwierząt, a zobaczycie jak życie Wam się zmieni. Może nareszcie się uśmiechniecie, a zwierzę będzie mogło w spokoju poczekać u Was na swój domek. Zwierzak pomoże Wam, a Wy zwierzakowi. Tak powinno być na świecie :)





Nigdy nie łapcie wystraszonego kota gołymi rękoma. Nigdy! Taki malec ma w pyszczku pełno igiełek. Będziecie tego żałować, kicia narobi Wam pełno ran i dodatkowo się zestresuje. Chęć pomocy kotkowi czy też innemu zwierzęciu nie zawsze wystarczy, trzeba także myśleć i nie narażać siebie na rany, a zwierzaka na stres.

3 komentarze:

  1. Fajna jest ta radość i pełnia życia u kociaków, ale ja chyba mam za mało cierpliwości, nie mogłam się doczekać, kiedy moje dorosną i choć trochę się ogarną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam identycznie, jednak to co innego wychowywać swojego pupila, a rozpieszczać malucha przez kilka dni/tygodni nim znajdzie domek :D

      Usuń
  2. małe kociaki są super, ale jaka radość jak masz takiego malucha i wychowujesz go i widzisz jak dojrzewa, dorośleje, jaki staje się przystojny i dumny.
    Ja tylko jeden raz miałam maleńką kicię, nie była tak mała, że trzeba było podawać jej mleko, jadła już normalną karmę, ale mimo że ja sama byłam mała doskonale pamiętam to, jak się zmieniała z wiekiem.
    Aktualnie mam w domu 3 koty, które brałam już jako większe (najmłodsze 7 miesięczne, najstarsze prawie 5 letnie). Też widzę, że urosły, że się zmieniły itd, ale to nie jest tak dynamiczna zmiana.
    Muszę Ci powiedzieć, że z dorosłym kotem jest łatwiej, starszy jest spokojniejszy, i bardziej opanowany.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad.