sobota, 7 czerwca 2014

Niesforny duet

Niestety w tym miesiącu brakuje mi pomysłów na post. Po części tyczy się to szkoły, która zajmuje mi sporo czasu, drugie tyle zajmują mi prace na konkursy, zwierzęta, czytanie książek oraz znajomi. . Mniejsza, wracajmy do posta. Napiszemy kilka zdań zarówno o Maćku, jak i Kasji, bo przecież oboje to moje zwierzęta :)

Przez ostatnie (prawie) 3 tyg mój najukochańszy Maciej spędził na działce. Tak, tak mieszkał tam, cały czas. Wspaniale się czuł, przybiegał na każde zawołanie i chodził koło nogi. Kasja może pozazdrościć. Jak to mój "odważny" kot podskakuje do większych kotów, a jak przeciwnik podejmuje wyzwanie Maciej bierze łapy za pas i ucieka do domku, do swojej pani prosząc o pomoc - "Pani Ratuj!". Ciekawie to wygląda, choć nie pochwalam bójek. 
Ach zapomniałabym wspomnąć - mój Maciek ma narzeczoną :) Oczywiście dowiedziałam się ostatnia. Poznał swoją pierwszą miłość, kotka jest nim tak zauroczona, że tylko za nim chodzi, pomiaukuje, je z nim i nie odstępuje na krok. Nawet jak zniknie z oczu to po chwili pojawia się w innym miejscu, nie zamierza się oddalać.  Mój kot oczywiście udaje niedostępnego, fuka, pryka, ale przegonić nie potrafi. Co jak co, ale kotka jest dorodna - wielkością przypomina Macieja, ale urody Maciek może jej pozazdrościć.(tylko brać).





Mój drapieżnik dogryzł jaszczurkę. Tragedia, poprzednio została uratowana, zdąrzył tylko ogon odryźć, ale uparte stworzenia nadal upierało się mieszkać u nas na działce. Dostało karę, Maciej podgryzł jej gardło zanim zareagowałyśmy. Szkoda jaszczurki - wredne kocisko...







Kasja ostatnio miała chwilę zawahania. O co konkretnie chodzi? O jej nieposłuszeństwo. Nie mam pojęcia, ale podejrzewam, że co miesiąc ma reset mózgu. Wołam ją, a ona zamiast przyjść to idzie w przeciwną stronę, ewentualnie spojrzy i dalej lezie tam gdzie jej zabraniam. Jak dostała "opierdziel" to od razu się opanowała, teraz jak tylko się odezwę to jest koło nogi. Dobrze, że nie zawiesza się jej mózg na długo. 
Ostatnio jakaś kobietka stała i spoglądała na Kasję. Potem podeszła i powiedziała, że mamy dziwnego psa. Każdy pies wyjdzie na podwórek i się załatwi. Nasza natomiast musi odstawić taniec "godowy" zwany przysadzaniem dupy i chodzeniem z dupą przy ziemi przez pół osiedla po czym łaskawie uroni kapkę moczu na trawę. Eh, aż wstyd, obca kobieta podziwiała zdziwaczałego psa, przynajmniej się dowartościowała, że jej psiak "dziadek" nie jest taki zły. Dobrze, że choć ona.
Ogólnie to z Kasją w tym miesiącu były same problemy. To nieposłuszeństwo, to problemy z jelitami (?).
Z dobrych rzeczy to Kasjula ucieszyła się na powrót Macieja, musiała go poganiać po całym domu. Ach ta ich zabawa :) Oni są po prostu nierozłączni.






Ostatnio dowiedziałam się również tego, że nieważny jest skład karmy lecz to czy zwierzę je. Dodatkowo usłyszałam, że taki kitekat jest lepszy od KAŻDEJ psiej karmy, dlaczego? Bo każda karma dla kota ma lepszy skład niż psia. Aż mnie zdziwiło, wszystko przez to, że chciałam kupić dla kota lepszą karmę, a facet w zoologicznym nie wiedział ile karma ma w sobie mięsa. Po prostu się załamałam, kupiłam joserę dla psa, dla kota coś co dał i dokupiłam suszoną kaczkę - niech mają. Chciałam już stamtąd wyjść, nie miałam o czym rozmawiać z tym Panem. Znam go od lat, lubię go, ale nie sądziłam, że ma tak znikomą wiedzę na temat produktów, które sprzedaje. Wolę przejść się do sklepu na przeciwko mojego bloku, kobietki są równie sympatyczne, moje pupile zawsze dostają najlepsze kąski za darmo, ale zarazem zawsze doradzą co jest dobre i czy warto kupić.
Na zakończenie zdjęcie Macieja (Gajowicza) z dzieciństwa. Tak wyglądał mój czort zanim trafił do mnie <3



Sądzę, że macie i tak nadmiar czytania, więc nie będę bardziej się rozpisywać. Życzę miłego czytania - kolejny post pojawi się (zapewne) w lipcu. Choć jest dość spore prawdopodobieństwo pojawienia się posta w tym miesiącu. Mile widziane propozycje postów, trochę mi pomysłów już brakuje :)

7 komentarzy:

  1. No, no jaką ma puszystą sierść ta panieneczka.
    Tylko jak on mógł tak skrzywdzić bezbronną jaszczurkę? xd

    Ale Kasja, to mnie rozbawiła tym swoim załatwianiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzisz każdy znajduję swoją miłość, aczkolwiek to chyba ta puszysta panieneczka znalazła swoją miłość, bo co tam kocur sobie "głowę" będzie zawracał :P :D
    Haha rozbawiałaś mnie z tym jak Kasja się załatwia, hah, ale każdy ma swój sposób :D
    Maciej coraz lepiej dla mnie wygląda, staję się coraz większym, ładniejszym kocurem :) Co prawda nie mam doświadczenia z kotami i nie wiem, jak powinien wyglądać, ale wolę takie kocurki jakim jest Maciej, niż jakieś "chucherka".
    Co do pracowników w zoologicznym to większość nie ma żadnego pojęcia na temat tego co sprzedaje.Ja też już nie raz miałam takie przeprawy na temat pytania się nawet właściciela sklepu jaki jest dany produkt, jakie ma działania :) I nie raz zdanie sprzedającego było inne, niż w rzeczywistości...Ale zmieniłam sklep na bardziej doświadczonych pracowników :)
    Co do propozycji postów to sama nie wiem, u siebie na blogu również wymyślam już różne tematy, a u ciebie to chociaż ciekawo :D :*
    Zdjęcia urocze, a najbardziej rozbawiło mnie zdjęcia Kasji po kąpieli (kąpieli?) Bezbronny duży szczurek :D :P
    O ja też mam sporo nauki, ale weekendy mnie ratują :)
    Pozdrawiamy!
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, rozpisałaś się, cenię :D Także wolę grubsze kotki, przynajmniej jest się do czego przytulić. Jak był młody to była sama skóra i kości. Fuu...Niestety zdjęcia z kąpeli są z zeszłego roku. Reszta z tego. Takie przysiadanie jest okropnie denerwujące, ale co ja jej zrobię.
    Oczywiście wejdę na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co Ty się masz z tym psem...no ale chyba jej wybaczasz?:) Mordę to ma fajną, szczególnie po zmoczeniu:)
    Maciejek jest oziębły, a do tego morderca :D A ja wolę chude koty. Ostatnio usłyszałam, że mój jest duży i powinien jeść specjalną karmę, żeby nie przytyć...a on przy Maćku to jest wychudzony wręcz, taki długi, cienki i kościsty O.o W tym tygodniu pewnie posta o nim napiszę.
    A ci sprzedawcy z zoologicznych to szkoda gadać..a potem wciskają ludziom jakieś kity.
    Jaki tam nadmiar czytania, przeczytałam aż za szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, wydaje mi się, ża za dużo piszę. Ludziom nie chce się czytać długich postów.
      Ja tam zawsze chciałam aby Maciej przytył, lubię mieć poduszeczkę pod głową, może dlatego, że zawsze miałam kościste koty? Ważne, że zdrowy i z błyszczącą sierścią, choć przydałoby się zrzucić mu z kilogram :)

      Usuń
  5. Bardzo fajny blogi ciekawy post. Masz bardzo ładne zwierzaki, zaobserwowałam was i liczę na to samo :) : http://beagle-pikus.blogspot.com/ Pozdrawiam :D
    PS. Dodałam twój blog do listy odwiedzanych blogów na moim :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fotogeniczne te zwierzaki, urodzone do pozowania :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad.